Wybór pierwszego podopiecznego

Często na forach spotykam się z pytaniem „co na początek”. Odpowiedzi zwykle są liczne i często niezbyt uprzejme. Jakkolwiek rozumiem osoby znudzone ciągłym odpowiadaniem na te same pytania, tak uważam, że nawet tak prosta porada przerasta wielu hodowców a ważnym jest, aby nowi pasjonaci zaczynali z jak największą świadomością na temat swoich przyszłych podopiecznych. W poniższym tekście postaram się przybliżyć plusy i minusy hodowli płazów, jak również kryteria wyboru podopiecznego (oczywiście poza subiektywnym „podoba/nie podoba”).

Z czym wiąże się hodowla płazów w domu?

Wielokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem ze strony osób nie mających styczności z terrarystyką „To musi być masa roboty w porównaniu do psa czy kota! Jak znaleźć na to tyle czasu?”. Stwierdzenie to jest dalekie od prawdy. Zarówno kot jak i pies wymagają codziennej opieki i poświęcania czasu. Do opieki nad nimi również trzeba się merytorycznie przygotować, chociaż wiele osób z uporem tego nie robi (co jest dość często zarzucane terrarystom, często przez właśnie takie osoby).

Pojedyncze terrarium nie zajmuje dużo miejsca ani czasu. Część prac można przy dodatkowym nakładzie kosztów zautomatyzować (spryskiwanie wodą, zapalanie i gaszenie świateł), prawdę powiedziawszy nie znam też gatunku płaza, którego dorosły osobnik musiałby jeść codziennie – nawet drzewołazy z powodzeniem można karmić rzadziej (z resztą są to zwierzęta, wokół których wyrosła tak duża ilość mitów, że po ich zebraniu powstałby z tego nowy system wierzeń). Podając pokarm raz czy dwa razy w tygodniu zaspokoimy potrzeby większości gatunków, w przypadku większych żab może to być raz na 7-14 dni. Sprzątanie zbiornika bioaktywnego w przypadku mniejszych gatunków nie jest konieczne, natomiast w przypadku większych, sprzątać należy, chociaż nie zajmuje to wiele czasu. Nieco inaczej ma się sprawa ze zbiornikami typowo hodowlanymi, stosowanymi w przypadku dużego zagęszczenia zwierząt, z reguły w przypadku licznego przychówku bądź zwierząt na kwarantannie. Tam należy sprzątać codziennie i bardzo dokładnie. Takim zbiornikiem jednak nowicjusz nie powinien zaprzątać sobie głowy.

Nie jest to jednak hobby bezproblemowe i całkowicie nieuciążliwe. Większość płazów bezogonowych wydaje odgłosy, często głośne i uciążliwe, najczęściej w środku nocy, w przypadku niektórych gatunków z powodzeniem przebijając w uciążliwości słynnego „sąsiada z wiertarką”. Dodatkowo konieczność karmienia płazów żywymi owadami (w przypadku większych gatunków płazów szczęśliwie daje się karmić z pęsety kawałkami mięsa bądź martwymi gryzoniami/pisklętami) dla wielu osób może być dość… trudna. Ucieczkom owadów można zapobiegać. Hodując płazy na małą skalę i wykazując się przy karmieniu bardzo dużą dokładnością możemy uniknąć tego niemal w zupełności. Niestety, im większa hodowla tym większa szansa, że gdzieś umknie nam ten jeden świerszcz czy karaczan, o którego „czepiać się” będą inni domownicy, z resztą, łatwo to zrozumieć.

Theloderma asperum młode
Theloderma asperum, jedne z najprostszych w utrzymaniu płazów dostępnych na rynku. Charakteryzuje je uroczy śpiew i charakterystyczny wygląd.

Teoretycznie dostępne na rynku gatunki świerszczy i karaczanów w dużej części nie są w stanie rozmnożyć się w domu i dość szybko umierają po ucieczce, jednocześnie nie czyniąc z reguły większych szkód i nie wchodząc człowiekowi w paradę. Nieco inaczej jest z muszkami owocowymi (Drosophila melanogaster i D. hydei) oraz równie wszędobylskim strąkowcem (Callosobruchus spp.), owadami niezwykle uciążliwymi w przypadku ucieczki. Muszki chętnie rozmnożą się jeśli ich larwy będą miały co jeść, a łażące po nas mikroskopijne owady są w stanie wyprowadzić niemal każdego z równowagi. Strąkowiec jest natomiast szkodnikiem, jego larwy chętnie zjedzą od środka nasiona fasoli (chociaż hodowany jest na fasoli czarne oczko, jest w stanie „dobrać się” do innych rodzajów fasoli).

Jednego problemu nie daje się jednak tak łatwo obejść. Karaczany mogą alergizować osoby na nie uczulone (do których prawdopodobnie również się zaliczam). Wyjątkiem ma być rzekomo karaczan zielony (Panchlora nivea), jednak jest on drogi i trudno dostępny, tak więc karmienie jedynie tym gatunkiem większej ilości zwierząt wydaje się mało prawdopodobne.

Kryteria wyboru

Jeśli zdecydowaliście już, że nie przerażają Was ani nawoływania żab ani zjadany przez nie pokarm, można przejść do konkretów. Ponieważ każdy gatunek jest nieco inny, postanowiłem podzielić najczęściej hodowane gatunki żab na kilka „rodzajów” pod względem warunków, temperamentu itp. kryteriów. Poniższe informacje są uogólnione, jednak przybliżają specyfikę bardziej znanych gatunków płazów.

Żaby nadrzewne

Prawdopodobnie najpopularniejsza z rzekotek, Litoria caerulea w Polsce znana jako rzekotka szmaragdowa. Jest to jednocześnie jedna z największych i najpotężniej zbudowanych rzekotek. Jest też dość prosta w hodowli.

Żaby pochodzące głównie z rodzin Hylidae (rzekotki), Rhacophoridae (Nogolotkowate/żaby latające) i Hyperoliidae (sitówki/żaby szuwarowe) – to tylko niektóre z żab preferujących pionowe zbiorniki. Spotkać wśród nich możemy zarówno żaby wielkości paznokcia u dłoni jak i kilkunastocentymetrowe olbrzymy chętnie pożerające gryzonie (bądź mniejsze żaby). Chociaż znacząco się między sobą różnią, wszystkie bądź niemal wszystkie z nich mają kilka cech wspólnych.

Zalety – duża aktywność, atrakcyjny wygląd – często są kolorowe i dziwaczne, niektóre gatunki osiągają potężne rozmiary. Popularne gatunki są stosunkowo proste w utrzymaniu. Używając korzeni i wytrzymałych na uszkodzenia mechaniczne roślin można stworzyć dla nich przyjemny dla oka zbiornik.

Wady – Duże wymagania powierzchniowe w stosunku do rozmiaru żab. Większość tych żab jest aktywnych i żarłocznych, szybka przemiana materii powoduje, że mocno brudzą. Większość dużych gatunków przyzwyczaja się do człowieka, podczas gdy mniejsze będą reagować z reguły paniczną ucieczką. Przedstawiciele rodziny Hylidae są z reguły kiepskimi śpiewakami, czasem wydając odgłosy rodem z filmów grozy – chociaż zapału im nie brakuje, podobnie jest też z niektórymi sitówkami i żabami latającymi, chociaż zdarzają się też dość ciche gatunki.

Żaby grzebiące

Termitówki indyjskie (Kaloula pulchra) przystępujące do rozrodu w komorze deszczowej. Gatunek ten jest rzadko rozmnażany, jednak osobniki pochodzące z hodowli są idealnymi kandydatami na pierwszych podopiecznych z tej grupy żab.

Są to z reguły duże, krępe żaby. Zaliczają się do nich rodzaje takie jak Ceratophrys (żaby rogate), Pyxicephalus (żaby byki), Kaloula (termitówki), Dyscophus (żaby pomidorowe), Scaphiophryne oraz więksi przedstawiciele rodziny Bufonidae – czyli ropuch.

Zalety – z reguły są to żaby, które można karmić rzadko i obficie, dorosłe mogą (a raz w roku nawet powinny) zimować wiele miesięcy bez przyjmowania pokarmu. Z reguły posiadają atrakcyjny wygląd, będąc dużymi i/lub ładnie ubarwionymi płazami o przekomicznym wyglądzie. Większość gatunków nie wymaga dużo miejsca.

Wady – młode osobniki są wrażliwe na błędy hodowlane, duże gatunki (żaby rogate i byki P. adspersus) potrzebują w swojej diecie kręgowców, w przeciwnym razie chorując i umierając. Większość grzebiących gatunków unicestwi niemal każdą roślinę włożoną do zbiornika (chyba, że jest ona zawieszona wysoko pod sufitem, poza zasięgiem żab), tym samym próby stworzenia ładnego zbiornika kończą się z reguły szybkim i brutalnym przejazdem żabiego buldożera. Niektóre gatunki (wcześniej już wspomniane Ceratophrys i Pyxicephalus) potrafią bardzo boleśnie ugryźć. Większość gatunków jest mało aktywnych.

Żaby wodne

Silurana sp. – zdjęcie i żaby należą do Julii Stojak i zostało udostępnione na stronie za zgodą autorki.

Do tej grupy należą przede wszystkim przedstawiciele rodziny Pipidae czyli grzbietorodowatych, do której zaliczają się min. żaby szponiaste, karliki i grzbietorody. Oprócz nich sporadycznie dostępne na rynku są także żaby Budgetta (rodzaj Lepidobatrachus) oraz niewielkie żabki z rodzaju Occidozyga. Większość z tych gatunków z wody wychodzi bardzo rzadko, w naturze żyjąc w strefie przybrzeżnej/bagiennej. Często bywają hodowane w zbiornikach towarzyskich z rybami, co może być niebezpieczne dla żab – większe ryby mogą je atakować lub stresować, mniejsze nadają się jedynie jako dodatkowe źródło pokarmu.

Zalety – stosunkowo łatwa opieka, niektóre gatunki są ekstremalnie tanie (poniżej 10 złotych za osobnika), w przypadku większości gatunków wykarmienie jest dużo tańsze i łatwiejsze niż w przypadku gatunków lądowych, ponieważ można je żywić własnoręcznie hodowanymi rybkami akwariowymi takimi jak gupiki oraz wodnymi bezkręgowcami.

Wady – akwaria wymagają większej uwagi od terrariów, większość gatunków wymaga dużo pracy przy odchowie kijanek i młodych żabek. Dodatkowo żaby szponiaste i karliki wydają niepokojące odgłosy przypominające pracę uszkodzonego urządzenia mechanicznego.

Żaby ziemnowodne

Kumaki dalekowschodnie, zdjęcie zrobione przez moje koleżanki z hodowli Deathosa moim kumakom i udostępnione do własnego użytku.

Chociaż niemal wszystkie gatunki żab możemy nazwać „ziemnowodnymi” z uwagi na sposób rozmnażania, to większość z nich poza okresem godowym żyje na lądzie. Istnieją jednak gatunki, które od zbiorników wolą się nie oddalać, żyjąc zarówno w wodzie jak i na lądzie nieopodal niej. Do tych żab zaliczamy kumaki (rodzaj Bombina), dużą część żab właściwych (rodzina Ranidae) oraz niektóre rzekotki (Litoria aurea).

Zalety – kumaki są prawdopodobnie najlepszym wyborem dla początkujących hodowców, przejawiając ogromną odporność na błędy hodowcy, sporą aktywność i atrakcyjny wygląd, jednocześnie nie wymagając dużego zbiornika. Większość pozostałych żab zamieszkujących brzegi zbiorników posiada atrakcyjny wygląd, jednak nie nadaje się na pierwszych podopiecznych.

Wady – większość gatunków jest trudna do utrzymania w hodowli i niechętnie się rozmnaża.

Drzewołazy i ropuszki z rodzaju Atelopus

Dendrobates tinctorius „azureus” w Warszawskim Zoo

Drzewołazy (rodzina Dendrobatidae) i ropuchy z rodzaju Atelopus są jednymi z najpiękniej ubarwionych płazów, jednak wiele z nich nastręcza dużych trudności nawet doświadczonym hodowcom. Wszystkie one osiągają niewielkie rozmiary, które nadrabiają niezwykłą aktywnością i urodą. Poza najpospolitszymi w hodowlach gatunkami drzewołazów takimi jak Epipedobates anthonyi i tricolor, Dendrobates auratus, leucomelas i tinctorius, niektórymi Ranitomeya sp. i Phyllobates sp. nie są one gatunkami dobrymi „na start”.

Zalety – niesamowite ubarwienie, duża aktywność, ciekawe zachowania, tanie wyżywienie w przypadku własnoręcznej hodowli muszek owocowych (Drosophila sp.)

Wady – duże wymagania powierzchniowe jak na tak małe żaby, większość wymaga bardzo wysokiej kontroli nad temperaturą i wilgotnością zbiornika oraz przejawia silny terytorializm – w szczególności gatunki Atelopus. Hodowla muszek może być uciążliwa i wymaga systematyczności i praktyki.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że powyższy tekst ułatwi wybór początkującym hodowcom. Jednocześnie jeszcze raz przypominam, że jest on dość dużym uproszczeniem a z wymaganiami każdego zwierzęcia należ się starannie zapoznać oraz pamiętać, że każde zwierzę jest żywą, czującą istotą i gdy już do nas trafi ponosimy odpowiedzialność za jego dalsze losy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *